środa, 2 kwietnia 2014

Update - pierwsza rozmowa na skype z host family

W ciągu tych paru dni wiele się wydarzyło więc zaczynam od początku. W czwartek napisałam przez skype do agencji w Anglii, że nie otrzymałam żadnej odpowiedzi od rodziny goszczącej, podałam nazwiska tych rodzin i obiecali się z nimi skontaktować. Tego samego dnia dostałam maila od rodziny, z której zrezygnowałam. Wyglądałoby tak jak agencja nie poinformowała rodziny. Następnego dnia zadzwoniła pani z HAP czy otrzymałam maila od rodziny i czy mam odpisać że nie jestem nimi zainteresowana, stwierdziłam że mogę spróbować i powiedziała, że nie może skontaktować się z smartaupairs (dziwne że ja mogłam się skontaktować). Do niedzieli trwała cisza - nikt nie pisał. Wtedy stwierdziłam, że jeżeli nic się nie zmieni do 10 kwietnia to zrywam umowę z biurem i zaczynam szukać przez Au Pair World. Na Au Pair World oprócz Wielkiej Brytani zaznaczyłam również Irlandię (byłam 7 lat temu, jest tam pięknie!) więc Irish family why not? W poniedziałek z APW dostałam wiadomość od rodziny naprawdę bardzo fajny mają profil list też ok. Mają 3 dzieci matka pracuje 3 dni w tygodniu więc będę miała więcej czasu dla siebie,napisała, że jest Polką i jak będę miałą homesick to będzie ze mną mogła gadać po polsku:) i będę mogła chodzić do szkoły językowej w Worcester. Napisałam, że jestem zainteresowana i wczoraj dostałam dłuuuugą wiadomość o nich wszystkich. Fajna ta rodzinka, ale małą płacą i lokalizacja też średnia. Tego samego dnia dostałam wiadomość z agencji od rodziny z Cambridge (oboje są lekarzemi, 4-letnia córeczka, mają sprzątaczkę więc raczej nie zostanę wykorzystana jak cleaner) napisali, że chcieliby mnie lepiej poznać i pogadać na skype. Wczoraj patrze na maile i wiadomość czy możemy pogadać o 19 GMT.  W końcu zaczęło się coś dziać :) Może to lepiej, że dowiedziałam się o tej rozmowie parę godzin przed przynajmniej tak się nie stresowałam. Przygotowałam pytania, które chciałam zadać i tyle. Spodziewałam się angielskiego bełkotu i na początku trochę był 'nice to meet you' a ja 'could you repeat' haha ale później już było spoko. Rozmowa trwała 12 min, czyli strasznie krótko  z reguły jak czytałam blogi innych dziewczyn to taka rozmowa trwa godzinę i przez większość czasu to rodzina gada, a u mnie było trochę takie interview, pierwsze co to pokazali mi pieska (mały, bialutki :)) później  zadawali pytania
-Dlaczego chce zostać au pair?
-Czy mieszkałam kiedyś dłużej poza domem?
-Co chce robić po au pair?
-Co lubię robić w wolnym czasie?
- Z jaką rodziną chciałabym mieszkać?
-Co lubię jeść?
-Czy lubię psy?
 Największa wtopa jaką zaliczyłam, host pyta się czemu chce studiować w Liverpool, on też tam studiował i dlaczego wybrałam ten uniwersytet haha powiedziałam że klub piłkarski masakra (co ma klub do medycyny?! ach ta moja logika). Później ja zadawałam im pytania. Oczywiście pierwsze pytania dotyczyły małej S - ma 4 lata. Do moich obowiązków będzie należało wychodzenie z psem 2 razy dziennie, czasami przygotowywać posiłki, sprzątać pokój ich córki po zabawie, będę chodzić w weekendy do szkoły językowej, jak S będzie w przedszkolu to mogę robić co chce. No to tyle, na koniec zapytałam się tylko o religie są niewierzący,ale nie mają nic przeciwko tego, że jestem praktykująca. Podsumowując poczułam że mój angielski przez ten stres był kiepski, na interview wszystko rozumiałam, a tutaj musiałam się dobrze wsłuchać w to co mówią. Ale chyba nie było tak źle przed chwilą mi napisali '
It was great speaking to you yesterday!' i chcą umówić się na kolejną rozmowę więc może coś z tego będzie :)

czwartek, 27 marca 2014

Nothing change - pesymistycznie

Ach ta moja naiwność patrze na mój 1 match, kiedy byłam tak podekscytowana jakbym miała już wyjeżdżać, a teraz czas na mój 'uświadomiony optymizm'. 13 marca pisze e-mail do rodziny goszczącej, 18 marca pisze do kolejnej, we wtorek pisze do kolejnej i NO REPLY, naprawdę nie wymagam tego, żeby odpisywali mi z dnia na dzień ale mogliby łaskawie napisać, że się zastanawiają albo znaleźli inną au pair. Oczywiście tyłka nie chce im się ruszyć i wystukać dwa zdania na klawiaturze. Za tydzień mam zamiar napisać maila do agencji, żeby coś z tym zrobili, nie po to płacę im 490 zł żeby wyczekiwać jak na zbawienie odpowiedzi od jakiejkolwiek host family. A z agencji pewnie odpowiedzą że to nie ich wina, i jeszcze duuużo czasu, za 2,5 miesiąca chce być w UK, bilety drożeją i chciałabym pod koniec kwietnia (czyli za jakiś miesiąc) wiedzieć, że wyjeżdżam. Wczoraj z tej złości założyłam konto na Au Pair World, o dziwo moi rodzice jakoś to przełknęli, że jechałabym bez agencji. Chce jeszcze napisać maila do biura partnerskiego z którym miałam interview, może mi jakoś pomogą. Robię wszystko żeby mieć więcej propozycji i nawet nagrałam introduction video, ale nawet to nie pomogło i wychodzi na to, że na tydzień dostaje 1 match, na który i tak nie dostaje odpowiedzi. Jak nic się nie poprawi to rezygnuje z HAP i nie zamierzam płacić 200 zł kosztów manipulacyjnych, ponieważ póki co żadna rodzina nie nawiązała ze mną kontaktu say goodbye z takimi usługami.... A jeszcze ostatni match to rodzina, która mieszka w Cambridge, rodzice są lekarzami i pracują w szpitalu, mają 4-letnią dziewczynkę, psa i oferują 100 funtów.

wtorek, 18 marca 2014

Match #2 and #3

Kolejne matches przychodzą jestem zdumiona, mam już 3! Odpowiedź od pierwszej hostki do tej pory nie dostałam, ale agencja napisała, że może ma dużo kandydatek i jeszcze dużo czasu do czerwca więc mam cierpliwie czekać na odpowiedź. 2 match pojawił się już w piątek - samotna mama z dwójką dzieci 8 i 10 lat po samej treści listu było widać, że poszukuje gospodyni, a nie au pair, oczywiście blisko Londynu mieszkają, ale zakres obowiązków typu sprzątanie i gotowanie od razu mnie odrzuciły więc podziękowałam za tą propozycję. Dzisiaj już 3 match tym razem rodzinka pełna z jedną sześcioletnią córeczkę, mieszkają pół godziny pociągiem od Londynu, więc dla mnie ok :) Rodzinka praktykuje aktywny styl życia i będzie miło jeśli do nich dołączę. Raz w tygodniu po południu ich córka chodzi na balet i trzeba ją zawieść taksówką. Do moich obowiązków będzie należało dbanie o pokój dziecka i jego ubrania oraz light housework cokolwiek się pod tym kryje muszę zapytać.Oferują 90-95 funtów, czyli więcej niż poprzednie host family :) Zaraz zabieram się do pisania maila do nich. See you soon!

czwartek, 13 marca 2014

MATCH #1

Wszystko tak szybko się dzieje, że nie mogę uwierzyć mam pierwszą propozycjeeee od agencji.
Host family:
-samotna mama z 4-letnią córeczką, dyrektorka szpitala
- mieszkają na przedmieściu Londynu (tak to jest to!) w Worcester Park
-25-30 h tygodniowo + dwa razy babysitting
-kieszonkowe 70-80 funtów + doładowanie do telefonu i opłaci mi siłownie jeśli będę chciała chodzić
-oferta- 6-12 miesięcy
-nie mają zwierząt
-lubią podróżować i mają nadzieję że dołączę do nich
-będę mogła chodzić do szkoły językowej
-własny pokój z dostępem do internetu
Miłe jest to że w liście hostka napisała, że mieszkała w US i na Bliskim Wschodzie i wie jak zarówno ekscytujące jak i trochę straszne jest mieszkanie za granicą i wszystko zrobią żebym poczuła się częścią ich małej rodziny. Lovely! Co myślicie o tym matchu i niekompletnej rodzince??? Napisałam do agencji, że jestem zainteresowana i maila do host family. Ja oczywiście jestem podniecona, ale czekam na odpowiedź od nich i może rozmowę na skype.Trzymajcie kciuki jutro matura próbna z biologii!

środa, 12 marca 2014

Uffffff... interview done

Właśnie jestem po rozmowie tyle stresu było, a rozmowa trwała tylko 8 minut. Interview zaczęło się równo o 15:45, rozmowa prowadziła bardzo miła blondynka chyba to była Sophie, pierwsze słowa padły o słonecznej pogodzie w UK, na co ja powiedziałam że u mnie też świeci słońce. Nie wierze angielski sam wychodził z moich ust nie musiałam zastanawiać się nad niczym!!! Metoda 'effortless english' o której pisałam zdecydowanie działa, więc zachęcam. Najpierw Sophie sprawdziła moje dane, pytała mnie czy mieszkanie w wiosce wchodzi w grę na co powiedziałam, że miasto jest zdecydowanie bardziej atrakcyjne bo można zwiedzać. Sama przyznała,że miasto faktycznie jest lepsze  przez rok była au pair w Londynie i koniecznie muszę odwiedzić London. Spytała się czy możemy przejść do interview i pytania: 1) Czy lubię zwierzęta? Oczywiście bez bicia się przyznaje, że nie jestem amatorką kotków, piesków itp ale jeśli będzie miła rodzinka to przeżyje psa czy kota :D 
2) Czym dla mnie jest program au pair i jakie mam oczekiwania co do programu?
3) Moje doświadczenie z dziećmi
4) 3 powody dla których nadaj się do programu
Chyba tylko z dwa razy poprosiłam żeby powtórzyła bo dźwięk w skypie dziwnie się rozchodzi i nie jestem przyzwyczajona. Później zadałam pytanie o introduction video, które warto nagrać, ponieważ rodzinka usłyszy mój super english i bliżej mnie pozna. Na koniec usłyszałam, że widać, że jestem happy&sociable person i na pewno znajdę fajną host family :)) Do całej rozmowy przygotowywałam się chyba z tydzień, przy konsultacji z Darią, której bardzo dziękuje chociaż jak widać procedury się zmieniły i rok temu inaczej wyglądał wywiad po pierwsze był dłuższy (trwał 15-20 min), a po drugie agencja wysyłała zestaw 30 pytań, które dostałam od Darii jednak nie były potrzebne. Teraz oczekuje na MATCH #1 !

środa, 26 lutego 2014

Bit closer ;)

Znowu nic nie pisałam przez dwa tygodnie,totalny brak czasu przez maturę. Czytam pełno pięknie ilustrowanych blogów tylko mój taki zaniedbany, po maturze się za niego wezmę: D Po wysłaniu papierów do agencji w tym samym dniu dostałam maila, że wszystko wypełnione jest poprawnie i nie mają żadnych zastrzeżeń co do moich dokumentów ufff ... Również Pani z agencji pytała się o możliwość przedłużenia wyjazdu na 6-12 miesiecy ponieważ łatwiej bedzie znaleźć rodziny goszczącej. Character reference  musiałam mieć wypełnione od nauczyciela, gdyż jest bardziej wiarygodne niż od kolegi czy koleżanki. Potem dostałam umowę od biura i od razu w tym miejscu chciałabym sprostować ostatni mój wpis na blogu, otóż jeżeli uczestnik zerwie umowę po przedstawieniu przez agencję oferty rodziny goszczącej, uczestnik zobowiązany jest zapłacić 200 zł (koszty manipulacyjne). Skorzystałam z moźliwości rozłożenia 480 zł na raty so I'm happy :) Tradycyjną pocztą przesłałam dokumenty, które w poniedziałek dotarły do ​​biura. W piątek z  agencji dzwoniła pani do dwóch osób, które wypełniały mi childcare reference o potwierdzenie informacji i pytała jak się sprawowałam itp. Wczoraj dostałam telefon z agencji w sprawie rozszerzenia wieku dzieci, którymi będę się opiekować i wkrótce powinna nadejść wiadomość od agencji partnerskiej w UK, która przeprowadzi ze mną 15 minutowe rozmowę na temat moich referencji. Dzisiaj dostałam maila i zarezerwowałam interview na połowę marca już się stresuje to będzie jak próbna ustna z angielskiego haha ​​Ogólnie na razie jestem zadowolona z Usług Biura HappyAu Pair, zobaczymy jak później będzie z ofertami od Rodzin goszczących. Każdy dzień przybliża mnie nie tylko do matury, ale również do mojego upragnionego wyjazdu do UK. :)





piątek, 14 lutego 2014

Hi everyone ;)

Znowu długo się nie odzywałam, ale w ferie tylko nauka, nauka, nauka.. aż do znudzenia, a matura za 2,5 miesiąca hehe. Oczywiście jak tylko otworzą mi profil, zaczną pojawiać się rodzinki i rozmowy na skype pojawi się więcej postów. Właśnie przed chwilą wysłałam dokumenty aplikacyjne, w końcu po lataniach po referencje, zaświadczenie medyczne udało mi się skończyć, więc wysłałam :

  • Au Pair Application
  • List do rodziny goszczącej
  • zdjęcia
  • childcare reference
  • character reference
  • medical report
  • my childcare experience
  • kopia dowodu osobistego

Zaświadczenie o niekaralności dostarczę na przełomie marca/kwietnia ponieważ zaświadczenie jest ważne tylko 3 miesiące. Zastanawiam się nad ubezpieczeniem czy sam EKUZ wystarczy czy muszę mieć Kartę Euro26?Miałam zrobić introduction video, parę filmików nagrałam, ale stwierdziłam, że jak będę miała problem ze znalezieniem rodziny to zrobię, bo jakoś nie mam weny.. a na razie czekam na odpowiedź z Biura Happy Au Pair i ewentualną korektę dokumentów. A jeszcze miałam napisać dlaczego wybrałam Happy Au Pair, a nie Prowork. Po pierwsze cena w Happy Au Pair 490 zł, a w Proworku 690 zł, po drugie happy au pair nie pobiera opłaty wstępnej tylko dopiero po wzajemnym zaakceptowaniu z host family i ustaleniu daty wyjazdu płacisz, jeśli zrezygnujesz nic nie tracisz, natomiast w Proworku płaci się 190 zł, a po znalezieniu i wzajemnym zaakceptowaniu 500 zł, więc w przypadku rezygnacji jest się stratnym.