wtorek, 1 lipca 2014

No place I’d rather be

Jak to moja siostra określiła mam płatne wakacje. Dostaje co tydzień 100 funtów , a pracuje mniej niż 25 godzin to zależy od  pracy hostów. Tak więc w poniedziałek host pokazał mi drogę do przedszkola, przyznam  że trochę się zdziwiłam gdy zobaczyłam, że na ulicy jest osobny pas dla samochodów i rowerów. Droga  rowerem do przedszkola zajmuje koło 20 min jak się szybko jedzie i nie ma co chwile czerwonych świateł.  Tutaj wgl połowa ludzi porusza się rowerami albo samochodami więc  tłoczno.Trochę się przeraziłam jak zobaczyłam że w pewnym momencie mam jechać z dzieckiem między samochodami  i śmigającymi piętrowymi autobusami. Jak dojechaliśmy do przedszkola od razu powiedziałam hostowi że boję się jeździć rowerem  z Sitą bo droga za bardzo ruchliwa itp. A host don’t worry i że mam próbować. Później już sama wracałam bo host jechał na stację kolejową do pracy, trochę się zgubiłam ale jakoś znalazłam trasę do domu.  O 14 hostka wróciła z dyżuru i pojechałyśmy do przedszkola po małą, po drodzę pokazała mi Polish shop, który jest całkiem blisko nas.
Wtorek
Cały dzień byłam z host mum. Wtedy właśnie ugryzł mnie pies, wchodzę do salonu jak zawsze szczeka idę dalej i się na mnie rzucił, tym sposobem mam pięknego siniaka i ranę na nodze.W drodze do przedszkola jakiś koleś uderzył w hostki rower tak że cały koszyk odpadł, nic nie przeprosil tylko odjechał i zrobił się cały wianuszek babek pytających czy wszystko ok. Ja wróciłam do domu z zepsutym koszykiem,  a hostka przyczepiła blokadę do  roweru  i wzięła tenz  fotelikiem dla dziecka. Nie mogłam  odpiąć tej blokady więc wróciłam do domu, jak zawsze hości don’t worry :D Są bardzo mili we wszystkim mi pomagają jak czegoś nie wiem,jedyna zasada jest taka, że jak czegoś nie wiem to mam pytać J
Środa
Pierwszy raz miałam prawdziwy dzień pracy więc typowy schedule jest taki że o 6:45 musze być na dole, jem śniadanie, wyprowadzam z małą psa, potem wracamy i jedziemy do przedskzola.  Mimo moich obaw bardzo dobrze mi się jechało rowerem wiadomo że większe obciążenie z tyłu i trochę chwiejnie ale jest ok.. Jak wracam z przedszkola to do 14;30 mam czas wolny i mogę robić co chce. Wracając z centrum trochę się zgubiłam zapytałam jakieś babeczki, ale to za dużo nie dało więc zadzwoniłam do mojego taty żeby w google mi znalazł trasę do domu haha.
Piątek
umówiłam się z au pair z Hiszpani (nasze host dzieci chodzą do tego samego przedszkola) zwiedziłyśmy King’s College i Pembark College’s miałyśmy iść na wycieczkę z przewodnikiem, ale bilety zostały wykupione ;/ Później poszłyśmy na lunch i jutro znowu się widzimy. Raquel wyjechała bez agencji, na rok i mieszka z host family, w której jest 5 dzieci a opiekuje się 3 ;o chce być nauczycielem w szkole podstawowej więc traktuje to jako przygotowanie, niestety do opieki nad dziećmi doszło jeszcze 3 h sprzątania, jej rodzinka mieszka pod Cambridge a dzieci odwozi samochodem, jednak nie ma za dużej możliwości zwiedzania bo hości nie pokazali jej innej drogi jak tylko do szkoły/przedskzola. Powiedziała mi że chce zrezygnować, ale nie wie jak to ma powiedzieć hostom.
Hości od rana pytali mi się jak poszł,o ale nie miałam czasu żeby zajrzeć na stronę wyników i w końcu dostałam smsa od siostry. Wyniki bez komentarza chemia spoko ale biologia masakra chociaż słyszałam że większości  źle poszło. Jednak hości powiedzieli że nie mam się martwić bo w Anglii bardziej liczy się chemia niż biologia i że jak coś to mi pomogą J
Sobota 
Sama zwiedziłam Fitzwilliam Musem –  koniecznie trzeba zobaczyć, naczynia i rzeźby ze starożytnej Grecji i Rzymu, sarkofagi i mumie egipskie, a wejście jest za darmo J Póżniej chciałam zobaczyć Jesus College ale akurat był tam jakiś koncert. W Camrbdige znajdują się 23 college więc jest co zwiedzać haha.
Niedziela
 Doczekałam się typowo angielskiej pogody i przez cały dzień padał deszcz. Host napisał mi smsa czy chce iść z nimi do kina jednak ja już miałam plany, poszłam do zabytkowego kościoła Our Lady na mszę, a potem do Trinity College,  gdzie miałam okazję posłuchać za darmo muzyki klasycznej bo akurat była próba do koncertu,  potem poszłam do wielkej księgarni gdzie siedziałam chyba z godzinę :D

Wczoraj miałam odebrać tylko Sitę z przedszkola jednak mała była trochę podziębiona i hostka poprosiła żebym została z nią w domu. Byłam z nią przez 10 h i nie było to męczące .Sita to kochane dziecko, potrafi się zająć kolorowaniem czy czymś artystycznym przez 2h, nie włazi mi na głowę – nic z tych rzeczy, musze przynzać, że naprawdę jest dobrze wychowana,  a przez pierwsze dni pomagała mi z psem lub jak czegoś nie wiedziałam .
Tymczasem dzisiaj day off !  100 funtów zawsze wydawało mi się bardzo dużo, ale jak się mieszka w pobliżu dwóch wielkich galerii handlowych i innych sklepów, wcale nie jest prosto zaoszczędzić, na razie odkładam 10 funtów tygodniowo, zaraz idę kupić bilet na sztukę Szekspira (tylko nie wiem którą wybrać),  przedstawienia odbywają się w ogrodach collegów.  Bye:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz