W środę wieczorem zarezerwowałam bilet, myślałam że pozwolą mi polecieć wcześniej, ale od kiedy dowiedzieli się że nie przedłużam umowy robią z igły widły. Napisałam hostce czy mogę jechać już w piątek bo niektóre linie lotnicze nie mają połączeń albo są bardzo drogie, na co ona że wtedy jest okres grypy i mają dużo pracy w szpitalu więc mam lecieć w sobotę.. Host udaje obrażonego na mnie haha jakaś komedia, Chciałam do nich napisać w październiku że nie przedłużam, ale host mnie wyprzedził i napisał że cieszą się że jestem ich au pair, Sita dobrze się ze mną dogaduję więc kiedy chce lecieć do domu i wrócić znowu, wgl nie było pytania czy chce dalej być ich au pair,z góry założyli że jestem bardzo bardzo szczęśliwa z pseudo host family.. Wczoraj byłam na rozmowie w Wintercomfor for the homeless, będę pomagać w organizacji różnych eventów i sprzedawać bilety, których dochód zostanie przeznaczony dla bezdomnych, jako referee podałam hosta i host zaraz do mnie pisze czy powiedziałam im że wyjeżdżam w grudniu - jakby to miało jakieś znaczenie przy wolontariacie, ofc że im powiedziałam. W przyszłym tygodniu wysyłam moją aplikację, już tylko robię ostateczne poprawki mojego personal statment :D Wszystko o mojej aplikacji na medycynę, napisze w przyszłym tygodniu jak wyślę :) Myślałam że hości pomogą mi w studiach w sensie praktycznym że załatwią mi jakiś dzień w szpitalu, shadowing z jakimś doktorem, albo hostka mogłaby mnie wziąć w weekend do szpitala. Były wzmianki typu 'my załatwimy Tobie szybciej ten shadowing bo jesteśmy lekarzami i mamy znajomości' no ale nic z tego,oprócz zapłaty za ukcata nie pomogli mi w aplikacji, serio przykre to jest, wiedzą że naprawdę zależy mi na tych studiach, a oni chyba już są tak zamknięci, że nawet do swojej pracy nie chcą mnie wpuścić. Tyle osób aplikuje tutaj na medycynę 18 107 a dostaje się 7 977, hostka napisała mi że tutaj sporo osób walczy żeby dostać się za pierwszym razem heheheszki nie pomyśli o tym żeby jakoś zwiększyć mojej szansy i dać mi shadowing czy wgl porozmawiać ze mną o swojej pracy.
To mój mail bo ostatnio ktoś pytał anielkas@op.pl, chętnie odpowiem na pytania dotyczące au pair i mojej aplikacji na studia. Spoglądając na komentarze chciałam zauważyć że perspektywa bardzo się zmienia jak się nie jest au pair a jak się jest, przed wyjazdem czytałam masę blogów i czasami myślałam że niektóre dziewczyny wymyślają, że rodzinki są takie dziwne.Ale niestety sama doświadczyłam tego, moja host family nie traktuje mnie jako sprzątaczkę jak to w większości przypadków bywa, ale po prostu ich nierozmowność (chyba takie słowo nie istnieje :D) to mnie strasznie wkurza bo lubię dużo gadać, jestem towarzyska, Takie same odczucia miała ich poprzednia au pair z Włoch- Giulia, zresztą ostatnio do mnie pisała jak tam u mnie, jak rodzinka, więc dopiero niedawno się od niej dowiedziałam że hości tak samo zachowywali się wobec niej.
To przykre, że trafiłaś na taką rodzinkę...
OdpowiedzUsuńJa zaczynam swojej szukać od lutego, mam nadzieję, że mi się poszczęści.
http://goldenmove.blogspot.com/
Hej, bede au pair w Cambridge i przyjezdzam za tydzien. Moze bysmy sie zgadaly kiedys?
OdpowiedzUsuńhej :) super poznać kogoś z Polski :D napisz mi na maile to się zgadamy :)
OdpowiedzUsuńPrzykro czytać takie posty! Głupio, że nie chcą Ci w ogóle pomóc z tymi studiami.. :/
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to ogromnie dziękuję za pomoc z listem :)
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi w podjęciu studiów, i nie wiem, czy tego też można gratulować, ale gratuluję inteligencji, bo idąc na medycynę trzeba być mądrym i mieć otwarty umysł :) Ja jako humanistka myślę, że miałam łatwiej :) Cóż, powodzenia życzę :*