piątek, 3 października 2014

79 days and I'm coming home - Xmas

W środę wieczorem zarezerwowałam bilet, myślałam że pozwolą mi polecieć wcześniej, ale od kiedy dowiedzieli się że nie przedłużam umowy robią z igły widły. Napisałam hostce czy mogę jechać już w piątek bo niektóre linie lotnicze nie mają połączeń albo są bardzo drogie, na co ona że wtedy jest okres grypy i mają dużo pracy w szpitalu więc mam lecieć w sobotę.. Host udaje obrażonego na mnie haha jakaś komedia, Chciałam do nich napisać w październiku że nie przedłużam, ale host mnie wyprzedził i napisał że cieszą się że jestem ich au pair, Sita dobrze się ze mną dogaduję więc kiedy chce lecieć do domu i wrócić znowu, wgl nie było pytania czy chce dalej być ich au pair,z góry założyli że jestem bardzo bardzo szczęśliwa z pseudo host family.. Wczoraj byłam na rozmowie w Wintercomfor for the homeless, będę pomagać w organizacji różnych eventów i sprzedawać bilety, których dochód zostanie przeznaczony dla bezdomnych, jako referee podałam hosta i host zaraz do mnie pisze czy powiedziałam im że wyjeżdżam w grudniu - jakby to miało jakieś znaczenie przy wolontariacie, ofc że im powiedziałam. W przyszłym tygodniu wysyłam moją aplikację, już tylko robię ostateczne poprawki mojego personal statment :D Wszystko o mojej aplikacji na medycynę, napisze w przyszłym tygodniu jak wyślę :) Myślałam że hości pomogą mi w studiach w sensie praktycznym że załatwią mi jakiś dzień w szpitalu, shadowing z jakimś doktorem, albo hostka mogłaby mnie wziąć w weekend do szpitala. Były wzmianki typu 'my załatwimy Tobie szybciej ten shadowing bo jesteśmy lekarzami i mamy znajomości' no ale nic z tego,oprócz zapłaty za ukcata nie pomogli mi w aplikacji, serio przykre to jest, wiedzą że naprawdę zależy mi na tych studiach, a oni chyba już są tak zamknięci, że nawet do swojej pracy nie chcą mnie wpuścić. Tyle osób aplikuje tutaj na medycynę 18 107 a dostaje się 7 977, hostka napisała mi że tutaj sporo osób walczy żeby dostać się za pierwszym razem heheheszki nie pomyśli o tym żeby jakoś zwiększyć mojej szansy i dać mi shadowing czy wgl porozmawiać ze mną o swojej pracy.
To mój mail bo ostatnio ktoś pytał anielkas@op.pl, chętnie odpowiem na pytania dotyczące au pair i mojej aplikacji na studia. Spoglądając na komentarze chciałam zauważyć że perspektywa bardzo się zmienia jak się nie jest au pair a jak się jest, przed wyjazdem czytałam masę blogów i czasami myślałam że niektóre dziewczyny wymyślają, że rodzinki są takie dziwne.Ale niestety sama doświadczyłam tego, moja host family nie traktuje mnie jako sprzątaczkę jak to w większości przypadków bywa, ale po prostu ich nierozmowność (chyba takie słowo nie istnieje :D) to mnie strasznie wkurza bo lubię dużo gadać, jestem towarzyska, Takie same odczucia miała ich poprzednia au pair z Włoch- Giulia, zresztą ostatnio do mnie pisała jak tam u mnie, jak rodzinka, więc dopiero niedawno się od niej dowiedziałam że hości tak samo zachowywali się wobec niej.

5 komentarzy:

  1. To przykre, że trafiłaś na taką rodzinkę...
    Ja zaczynam swojej szukać od lutego, mam nadzieję, że mi się poszczęści.

    http://goldenmove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, bede au pair w Cambridge i przyjezdzam za tydzien. Moze bysmy sie zgadaly kiedys?

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) super poznać kogoś z Polski :D napisz mi na maile to się zgadamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro czytać takie posty! Głupio, że nie chcą Ci w ogóle pomóc z tymi studiami.. :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze to ogromnie dziękuję za pomoc z listem :)
    Gratuluję odwagi w podjęciu studiów, i nie wiem, czy tego też można gratulować, ale gratuluję inteligencji, bo idąc na medycynę trzeba być mądrym i mieć otwarty umysł :) Ja jako humanistka myślę, że miałam łatwiej :) Cóż, powodzenia życzę :*

    OdpowiedzUsuń