czwartek, 27 marca 2014

Nothing change - pesymistycznie

Ach ta moja naiwność patrze na mój 1 match, kiedy byłam tak podekscytowana jakbym miała już wyjeżdżać, a teraz czas na mój 'uświadomiony optymizm'. 13 marca pisze e-mail do rodziny goszczącej, 18 marca pisze do kolejnej, we wtorek pisze do kolejnej i NO REPLY, naprawdę nie wymagam tego, żeby odpisywali mi z dnia na dzień ale mogliby łaskawie napisać, że się zastanawiają albo znaleźli inną au pair. Oczywiście tyłka nie chce im się ruszyć i wystukać dwa zdania na klawiaturze. Za tydzień mam zamiar napisać maila do agencji, żeby coś z tym zrobili, nie po to płacę im 490 zł żeby wyczekiwać jak na zbawienie odpowiedzi od jakiejkolwiek host family. A z agencji pewnie odpowiedzą że to nie ich wina, i jeszcze duuużo czasu, za 2,5 miesiąca chce być w UK, bilety drożeją i chciałabym pod koniec kwietnia (czyli za jakiś miesiąc) wiedzieć, że wyjeżdżam. Wczoraj z tej złości założyłam konto na Au Pair World, o dziwo moi rodzice jakoś to przełknęli, że jechałabym bez agencji. Chce jeszcze napisać maila do biura partnerskiego z którym miałam interview, może mi jakoś pomogą. Robię wszystko żeby mieć więcej propozycji i nawet nagrałam introduction video, ale nawet to nie pomogło i wychodzi na to, że na tydzień dostaje 1 match, na który i tak nie dostaje odpowiedzi. Jak nic się nie poprawi to rezygnuje z HAP i nie zamierzam płacić 200 zł kosztów manipulacyjnych, ponieważ póki co żadna rodzina nie nawiązała ze mną kontaktu say goodbye z takimi usługami.... A jeszcze ostatni match to rodzina, która mieszka w Cambridge, rodzice są lekarzami i pracują w szpitalu, mają 4-letnią dziewczynkę, psa i oferują 100 funtów.

wtorek, 18 marca 2014

Match #2 and #3

Kolejne matches przychodzą jestem zdumiona, mam już 3! Odpowiedź od pierwszej hostki do tej pory nie dostałam, ale agencja napisała, że może ma dużo kandydatek i jeszcze dużo czasu do czerwca więc mam cierpliwie czekać na odpowiedź. 2 match pojawił się już w piątek - samotna mama z dwójką dzieci 8 i 10 lat po samej treści listu było widać, że poszukuje gospodyni, a nie au pair, oczywiście blisko Londynu mieszkają, ale zakres obowiązków typu sprzątanie i gotowanie od razu mnie odrzuciły więc podziękowałam za tą propozycję. Dzisiaj już 3 match tym razem rodzinka pełna z jedną sześcioletnią córeczkę, mieszkają pół godziny pociągiem od Londynu, więc dla mnie ok :) Rodzinka praktykuje aktywny styl życia i będzie miło jeśli do nich dołączę. Raz w tygodniu po południu ich córka chodzi na balet i trzeba ją zawieść taksówką. Do moich obowiązków będzie należało dbanie o pokój dziecka i jego ubrania oraz light housework cokolwiek się pod tym kryje muszę zapytać.Oferują 90-95 funtów, czyli więcej niż poprzednie host family :) Zaraz zabieram się do pisania maila do nich. See you soon!

czwartek, 13 marca 2014

MATCH #1

Wszystko tak szybko się dzieje, że nie mogę uwierzyć mam pierwszą propozycjeeee od agencji.
Host family:
-samotna mama z 4-letnią córeczką, dyrektorka szpitala
- mieszkają na przedmieściu Londynu (tak to jest to!) w Worcester Park
-25-30 h tygodniowo + dwa razy babysitting
-kieszonkowe 70-80 funtów + doładowanie do telefonu i opłaci mi siłownie jeśli będę chciała chodzić
-oferta- 6-12 miesięcy
-nie mają zwierząt
-lubią podróżować i mają nadzieję że dołączę do nich
-będę mogła chodzić do szkoły językowej
-własny pokój z dostępem do internetu
Miłe jest to że w liście hostka napisała, że mieszkała w US i na Bliskim Wschodzie i wie jak zarówno ekscytujące jak i trochę straszne jest mieszkanie za granicą i wszystko zrobią żebym poczuła się częścią ich małej rodziny. Lovely! Co myślicie o tym matchu i niekompletnej rodzince??? Napisałam do agencji, że jestem zainteresowana i maila do host family. Ja oczywiście jestem podniecona, ale czekam na odpowiedź od nich i może rozmowę na skype.Trzymajcie kciuki jutro matura próbna z biologii!

środa, 12 marca 2014

Uffffff... interview done

Właśnie jestem po rozmowie tyle stresu było, a rozmowa trwała tylko 8 minut. Interview zaczęło się równo o 15:45, rozmowa prowadziła bardzo miła blondynka chyba to była Sophie, pierwsze słowa padły o słonecznej pogodzie w UK, na co ja powiedziałam że u mnie też świeci słońce. Nie wierze angielski sam wychodził z moich ust nie musiałam zastanawiać się nad niczym!!! Metoda 'effortless english' o której pisałam zdecydowanie działa, więc zachęcam. Najpierw Sophie sprawdziła moje dane, pytała mnie czy mieszkanie w wiosce wchodzi w grę na co powiedziałam, że miasto jest zdecydowanie bardziej atrakcyjne bo można zwiedzać. Sama przyznała,że miasto faktycznie jest lepsze  przez rok była au pair w Londynie i koniecznie muszę odwiedzić London. Spytała się czy możemy przejść do interview i pytania: 1) Czy lubię zwierzęta? Oczywiście bez bicia się przyznaje, że nie jestem amatorką kotków, piesków itp ale jeśli będzie miła rodzinka to przeżyje psa czy kota :D 
2) Czym dla mnie jest program au pair i jakie mam oczekiwania co do programu?
3) Moje doświadczenie z dziećmi
4) 3 powody dla których nadaj się do programu
Chyba tylko z dwa razy poprosiłam żeby powtórzyła bo dźwięk w skypie dziwnie się rozchodzi i nie jestem przyzwyczajona. Później zadałam pytanie o introduction video, które warto nagrać, ponieważ rodzinka usłyszy mój super english i bliżej mnie pozna. Na koniec usłyszałam, że widać, że jestem happy&sociable person i na pewno znajdę fajną host family :)) Do całej rozmowy przygotowywałam się chyba z tydzień, przy konsultacji z Darią, której bardzo dziękuje chociaż jak widać procedury się zmieniły i rok temu inaczej wyglądał wywiad po pierwsze był dłuższy (trwał 15-20 min), a po drugie agencja wysyłała zestaw 30 pytań, które dostałam od Darii jednak nie były potrzebne. Teraz oczekuje na MATCH #1 !